Historia Koła Łowieckiego Nr 6 „Zieleń”

 

 

 

 

 

 

Folder wydany z okazji 60-lecia Koła Łowieckiego nr 6 Zieleń

 

 

 

 

65-lecie Koła Łowieckiego nr 6 Zieleń

 

Wystąpienie do mieszkańców Kamieńca

Kamieniec, 10 listopada 2012 roku

• Księże Proboszczu
• Szanowni Goście Koła
• Mieszkańcy Kamieńca pracownicy i uczniowie szkoły Podstawowej w Kamieńcu
• Koledzy myśliwi
członkowie KŁ ZIELEŃ

KŁ ZIELEŃ obchodzi dziś 65-lecie swojego istnienia. Od prawie 60-lat jesteśmy obecni tu w Kamieńcu. Posiadając naszą kwaterę – dom myśliwski stanowimy część społeczności Kamieńca. Już w 1954 roku po raz pierwszy myśliwi, goście z Warszawy zawitali na pięknej ziemi Kamienieckiej. Przez te prawie 60-lat bytności staliśmy się współuczestnikami życia Kamieńca. Minione lata to życie 3-ch pokoleń. Wiele osób z rodzin Kamienieckich odeszło, niektóre przybyły.
Od początku bytności w Kamieńcu członkowie naszego koła współpracowali z tutejszymi leśnikami. Byliśmy i jesteśmy gośćmi w ich domach, poznaliśmy rodziny: Łukaszewskich, przez wiele lat Nadrasików, Lewczuków, obecnie Purgalów. W sąsiedztwie naszej kwatery – uprzednio w czworakach teraz we własnym domu sąsiadowaliśmy i sąsiadujemy z rodzinami Kowalkowskich, Komorowskich, Stępniów, Krawczyków, Bobowskich, dawniej Domańskich. Wymieniając rodziny Kamienieckie nie mogę nie wspomnieć rodziny Żółtowskich i Fedorowiczów, którzy od zawsze sympatyzowali z łowiectwem i z myśliwymi naszego Koła. Pragnę podkreślić znaczącą rolę współpracy Koła za szkołą z Kamieńca i działającym w niej Kołem Ekologicznym. Za miłą i owocną współpracę dziękuję wieloletniemu dyrektorowi szkoły Panu Tadeuszowi Kuskowskiemu, dyrektor Joannie Klimek i Pani Katarzynie Romanowskiej opiekunce Koła Ekologicznego szkoły oraz całej młodzieży szkolnej.
Wszystkim wymienionym i nie wymienionym mieszkańcom Kamieńca pragnę w imieniu członków KŁ ZIELEŃ podziękować za te wszystkie przeszłe lata wzajemnego dobrego sąsiedztwa. Mam nadzieję, że obecne i przyszłe pokolenia myśliwych naszego kola oraz mieszkańcy Kamieńca będą kontynuować dobre sąsiedzkie stosunki i zwyczaje.
Księże proboszczu, mieszkańcy Kamieńca w imieniu KŁ ZIELEŃ, życzę Wam oraz Waszym rodzinom wiele zdrowia i nadziei na lepsze jutro. Bardzo proszę przekażcie te życzenia Waszym sąsiadom nieobecnym na tej mszy.

Dziękuję za uwagę.

 

Kronika przebiegu obchodów

Prolog

Przygotowania do obchodów 65-lecia naszego Koła rozpoczęły się już w maju. Wybór miejsca, opracowanie planu obchodów, a potem zgranie wszystkich detali było nie lada wyzwaniem dla Zarządu i zaangażowanych bezpośrednio w organizację Kolegów. Czas płynął szybko i nadszedł wyczekiwany weekend listopadowy …
Pierwsi goście zaczęli zajeżdżać pod Pałac w Bałoszycach w piątek po południu. Wszystkich urzekło piękno tego budynku, jego wnętrz i otoczenia parkowego. W recepcji dobrym słowem i żartem każdego witał i pomagał w alokacji kolega Marek Zawiślak, pełniący obowiązki naszego gospodarza.
Po rozlokowaniu się w pokojach i spacerze po parku, o godz. 19, nadszedł czas na kolację w podziemiach pałacu. Goście i Koledzy z małżonkami dojeżdżali przez cały wieczór, zajmując kolejne miejsca przy długim stole. Piwniczne, czerwone mury i świece tworzyły niesamowitą atmosferę i w ciągu godziny, zwyczajowy posiłek zamienił się w biesiadę. Znalazły się 2 harmonie i do późnej nocy kultywowaliśmy polskie tradycje biesiadne wspólnych śpiewów, poczynając od pieśni myśliwskich, na bardziej swobodnym i mniej tradycyjnym repertuarze kończąc. To był wspaniały i nastrojowy wieczór integracyjny, w czasie którego mogliśmy lepiej poznać się z tymi, których widzieliśmy po raz pierwszy lub widywaliśmy rzadko. Z pewnością bardzo dobrze przysłużyło się to wspólnemu spędzaniu czasu w sobotę i podczas kolejnych spotkań.

Polowanie Hubertowskie

Sobota rozpoczęła się tego dnia wcześnie. Plan dnia był bowiem bardzo obszerny i napięty.  Szybkie śniadanie, a następnie przygotowanie do polowania. Stosowne ubranie, przygotowanie broni i reszty ekwipunku mogło zająć tylko chwilę, gdyż autokar już czekał pod Pałacem. Po kilkunastominutowej drodze do naszej kwatery  w Kamieńcu, myśliwi, sygnaliści oraz czekająca już naganka ustawili się do zwyczajowej odprawy. Obecne były również niektóre małżonki, które w tym dniu mogły towarzyszyć myśliwym i biernie uczestniczyć w polowaniu poznając jego przebieg i związane z nim tradycje. Dzień zapowiadał się piękny, było słonecznie, prawie bezwietrznie i jak na listopad ciepło.
Odprawę rozpoczął Łowczy Dariusz Zaręba, przekazując głos Prezesowi Zarządu Koła, Radosławowi Żołnierzakowi. Prezes powitał wszystkich, zwracając uwagę na szczególny charakter tego polowania, a także pięć akcentów obchodów 65-lecia Koła. Pierwszym z nich było właśnie polowanie. Kolejne to ognisko, msza myśliwska, część oficjalna obchodów oraz bal. Polowanie prowadził podłowczy Sławomir Lewczuk, a wyzwanie miał nie lada, gdyż organizacja polowania z taką ilością gości i osób towarzyszących łatwym zadaniem nie jest.
Myśliwi wsiedli zatem do podjazdów, osoby towarzyszące do samochodów terenowych i ruszyliśmy do lasu. Z uwagi na napięty plan dnia, polowanie było krótkie. W trzech pędzeniach padł jeden jeleń-cielę upolowany przez kolegę Michała Białasia, który tym samym został królem polowania. Po odegraniu tradycyjnych sygnałów i zakończeniu pokotu oraz całego polowania, rozpoczęło się ognisko i wspólny ciepły posiłek, o który jak zawsze wspaniale zadbała pani Ela Bobowska. W czasie ogniska był czas na zwiedzanie naszej kwatery w Kamieńcu. Nasi goście mogli przekonać się jak wygląda miejsce i warunki, w którym myśliwi spędzają czas przed i po polowaniach. A było się czym pochwalić, gdyż nasz dom myśliwski jest wspaniały, a dodatkowo tego lata przeszedł remont. Wierzymy, że nasze Panie ukontentowane rezultatami wizytacji, przychylniejszym okiem będą patrzyły na nasze kolejne wyprawy do Kamieńca.
Po ognisku, autokar zabrał nas w powrotną drogę do Bałoszyc. Najwyższy czas zacząć przygotowania do kolejnych części obchodów, tym razem bardziej oficjalnych.

Uroczysta msza święta hubertowska

Zgodnie z tradycją myśliwską, podczas obchodów rocznicowych, wszyscy myśliwi spotkali się na mszy świętej, odprawionej w kamienieckim kościele ku czci Św. Huberta. Było bardzo uroczyście. Mszę uświetnili sygnaliści myśliwscy, grając na rogach piękną sakralną muzykę myśliwską. Oczywiście był również sztandar Koła niesiony przez chorążego Michała Białasia w asyście pocztu Mirosława Sitkowskiego i Michała Zaręby. Ksiądz Proboszcz przygotował bardzo ciekawe kazanie, opowiadając obecnym dzieje patrona myśliwych świętego Huberta i jego nawrócenia, a także historię myślistwa i jego bogate tradycje w Polsce.
Po wspólnej modlitwie, kilka słów wygłosił Prezes Radosław Żołnierzak, przypominając historię związania naszego Koła z ziemią Kamieniecką oraz dziękując leśnikom, pracownikom szkoły i mieszkańcom za wspólne, dobre sąsiedztwo i dotychczasową współpracę, a także składając na ręce Proboszcza życzenia dla całej wspólnoty mieszkańców Kamieńca.

Część oficjalna

Część oficjalna obchodów 65-lecia Koła Łowieckiego „Zieleń” odbyła się w sali balowej pałacu bałoszyckiego. Po powitaniu wszystkich obecnych, w szczególności władz lokalnych i nadleśnictwa, miały miejsce przemówienia. W imieniu Nadleśnictwa Susz głos zabrał Nadleśniczy Jacek Karczewski. Odczytano także listy gratulacyjne nadesłane przez  Zarządy Okręgowe PZŁ z Warszawy, Ciechanowa i Olsztyna. Specjalne miejsce w obchodach miał były nadleśniczy nadleśnictwa Susz, pan Michał Juchniewicz, który poprzez wieloletnią współpracę z naszym Kołem, w sposób szczególnie ważny przyczynił się jego rozwoju i sukcesów.
Z okazji 65-lecia rozdano również odznaczenia myśliwskie, które otrzymali koledzy:
brązowy medal zasługi łowieckiej: Andrzej Białaś i Paweł Kieda srebrny medal zasługi łowieckiej: Andrzej Murawa, Witold Sędek, Mirosław Spaltabaka i Jan Żmijewski Następnym punktem części oficjalnej obchodów była prezentacja historii koła i jego członków, przedstawiona przez Prezesa Żołnierzaka. Historia to długa i ciekawa, a rozpoczęła się w 14 czerwca 1947 roku, kiedy to założono Kółko Łowieckie Ministerstwa Komunikacji, będące początkiem obecnego Koła Łowieckiego nr 6 „Zieleń”. Zobaczyliśmy archiwalne zdjęcia z początków Koła, pierwszych polowań, poznaliśmy twarze ludzi, którzy koło tworzyli i mieli znaczący udział w jego rozwoju.
Część oficjalną zakończyli sygnaliści, po czym wszyscy ruszyli za stoły rozpoczynając ostatnią część obchodów, czyli Bal Myśliwski.

Bal myśliwski

Ach, cóż to był za bal …

Panowie w eleganckich galowych mundurach myśliwskich lub w garniturach, Panie w równie eleganckich i do tego atrakcyjnych wieczorowych kreacjach. Na stołach dziczyzna, upolowana wcześniej przez kolegów w naszym obwodzie kamienieckim, a przyrządzona wspaniale przez pałacowych kucharzy. Był też specjalny stół z wędlinami z jelenia, dzika i sarny przygotowany własnoręcznie przez Marka Zawiślaka. Smak tych wyrobów wielu z nas wspominać będzie latami.
Orkiestra z Podlasia, choć składająca się tylko z trzech muzyków, stanęła na wysokości zadania wspaniale prowadząc zabawę zarówno na parkiecie jak i przy stołach.
Łowczy Dariusz Zaręba, każdemu z gości umożliwiał praktyczne przetestowanie Kulawki, otrzymanej przez Koło z okazji 65-lecia od władz nadleśnictwa. W tym specjalnym kielichu serwował kolejno każdemu specjalny trunek, który smakował przez to szczególnie wspaniale.
Bal rozkręcał się na dobre. Tańce przeplatały się z biesiadą przy serwowanej na różne sposoby gorącej dziczyźnie i śpiewach. Panowała iście myśliwsko-biesiadna atmosfera, przy której czas bardzo szybko płynął. Minęła północ, potem kolejne godziny, a nawet po bardziej doświadczonych uczestnikach balu niewiele widać było zmęczenia.
Zmieniano obuwie, stroje i bawiono się dalej. Myśliwi, to twardzi i wytrzymali ludzie. Nad ranem na sali zaczęło z wolna pustoszeć.
Uczestnicy balu przechodzili z żalem do pokoi aby złapać choć kilka godzin snu, przed powrotem do domów.
Śniadanie serwowane od godziny 8 powoli ponownie gromadziło biesiadników. Na twarzach zmęczenie, radość i satysfakcja z udanego poprzedniego dnia i nocy. To był wspaniały czas, spędzony z okazji wspaniałej uroczystości, we wspaniałym miejscu, ze wspaniałymi ludźmi. Żal żegnać się i wyjeżdżać. Na szczęście za tydzień polowanie. Z pewnością wspomnienia tego weekendu i obchody 65-lecia będą przez jakiś czas tematem numer jeden spotkań myśliwych Koła Łowieckiego Nr 6 „Zieleń” i nie tylko …

Do zobaczenia w kniei i na polu.
Darz Bór

 

Prezentacja z okazji 65-lecia Koła Łowieckiego nr 6 Zieleń